2016-Corratec-fat-bike-ROARR

"...bo trzeba mieć fantazję, piniondze i prund, młokosy". Corratec udowodnił, że w temacie pedelców nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa i przedstawił własną wizję elektrycznego tłuściocha. Czy aby na pewno słuszną?

 

Europa to obecnie najlepsze miejsce do promocji rowerów elektrycznych. Nie wiedzieć czemu (doprawdy?), to właśnie tu sprzedaje się najwięcej pedelców. Przodują Niemcy i zapewne to jest jednym z czynników napędzających niemieckich producentów jednośladów do promowania zelektryfikowanych jednośladów w każdej możliwej formie.

Tym razem elektrycznego killera zaprezentował Corratec i to od razu w wersji na tłustych kołach. Mowa o prototypowym tłuścioszku na bazie równie prototypowego Corratec ROARR - tu wersji "z prundem". Wypadałoby go zatem nazwać "E-Roarr"...

Trudno jednoznacznie orzec czy to ptak czy nosorożec, ale jedno jest pewne - "E-Roarr" wyróżnia się na tle pozostałych e-Fatów rozwiązaniem e-napędu.

Pierwsze skojarzenie to zawsze skuteczny system DIY (Do-It-Yourself) znany z najlepszych czasów PRL-u, kiedy przerabiano rowery na motorynki. Ale na szczęście to tylko pozory, choć konstrukcja ma prawo budzić kontrowersje.

Otóż Corratec wyposażył własnego Fatbajka w elektryczny silnik V1 Pro będący nieoficjalnym produktem firmy Aden Sport. Jego wyjątkowość w stosunku do powszechnie stosowanych rozwiązań tkwi nie tylko w sposobie montażu ale też w mocy generowanej przez jednostkę. Opierając się na specyfikacji niemal bliźniaczej konstrukcji Powerkit  Pro, V1 jest w stanie wygenerować moc 10KM i rozpędzić tłustą, niemiecką bestię do 70km/h.

2016-Corratec-fat-bike-ROARR-silnik

foto: Bikerumor.com

 

Co więcej, silnik V1 Pro nie wymaga przerabiania ramy ani koła, gdyż jest demontowalny! Krótko mówiąc - każdy może sobie zrobić pedelca z turbo doładowaniem

Wątpliwości budzi jednak sposób mocowania akumulatora - pod siodełkiem oraz samej jednostki napędowej - na górnej rurze tylnego widelca. Biorąc pod uwagę mokry, europejski klimat, a przede wszystkim przeznaczenie rowerów typu Fat trudno oprzeć się wrażeniu, iż ten typ nie pożyje długo.

2016-Corratec-fat-bike-Roarr-akku

foto: Bikerumor.com

Niemniej moc budzi szacunek...

Prototypowy tłuścioch z logiem Corratec także może się podobać. Szkielet wykonano z cieniowanego alumininium i wyposażono w większość obecnie stosowanych rozwiązań technologicznych, między innymi: główka tapered, przednia przerzutka Direct-Mount.

Rama przystosowana jest pod widelec amortyzatowany, choć w obecnej konfiguracji jest to sztywny sztuciec również z "amelinum".

Corratec toczy się na sprawdzonych cieniutkich laczkach Surly Larry 3.8 założonych na 80mm rafki. Napęd elektryczny uzupełnia klasyczne rozwiązanie, przerzutka Shimano SLX, kaseta 11-36, dwu-rzędowy mechanizm korbowy na sztywną oś.

Niestety dokładna specyfikacja jest nadal tajemnicą firmy. Czekamy na szczegóły, które postaramy się natychmiast dodać po otrzymaniu.

Michał Śmieszek