kross

Chyba wszystkim siedzącym w maratonowych klimatach znani są panowie Czarnota i Rękawek. To właśnie oni testują obecnie ramy Krossa na sezon 2013. Niestety próby wyciągnięcia od nich jakichkolwiek informacji kończą się tak samo – tajne. Wszystko to podkręca zaciekawienie głodnych faktów obserwatorów.

Mateusz Nabiałczyk

Na jednym z portali o tematce rowerowej możemy przeczytać, że jest to typowo wyczynowa konstrukcja z kierunkowo układanych włókien węglowych. Oczywiście jest sztywno, a zarazem komfortowo. Znalazło się też miejsce dla mufy BB92, taperowanej główki i innych współczesnych rozwiązań.

A konkretniej?

Na pierwszy rzut oka mamy tu ksero najnowszego sztywniaka BMC. W sumie nie miałbym nic przeciwko, bo jak wzorować się, to na najlepszych. Nawet w sposób mocno bezpośredni, ale niestety geometria to już inna bajka.

kross

Tutaj mamy ogon długości 450mm, w rozmiarze 19” górna rura ma w granicach 595-600mm, więc określenie wyczyn zdaje się być co najmniej kontrowersyjne...albo inaczej - wyczynem jest nazwanie tak tego projektu. Reszty parametrów niestety nie udało się nam wyguglać, ale tyle wystarczy, by zaapelować do najtęższych umysłów z Krossa, by jeszcze raz przemyśleli pewne rzeczy. Apelujemy!

Tym bardziej dziwi fakt, że podobno Bogdan Czarnota jeżdżąc na takim wynalazku nie chce już wracać do 26”. Mało tego, notorycznie wygrywa! Naprawdę podziwiam człowieka, bo potwierdza swoją osobą, że sprzęt nie ma znaczenia i liczy się to, co jest pod nogą, a nie kłody, jakie rower pod nią rzuca.

Innymi słowy Krossowi prawie wyszła dobra rama. Oby nie wszystko stracone...

Michał Śmieszek: Rama identyczna z prezentowanym wyżej modelem Kross Race jest już dostępna na jednym z naszych największych portali aukcyjnych, i to w całkiem atrakcyjnej cenie. Co prawda bez naklejek, ale kto by się tam przejmował. Wygląda na to, że Kross idzie po linii najmniejszego oporu i korzysta z otwartych form, zamiast zakasać rękawy i stworzyć własny projekt. Skoro o wiele mniejsze firmy potrafią zdobyć fundusze na taki cel, to tym bardziej może światowej klasy (a naszym zdaniem Kross dołączył do tego grona) krajowy producent. Dodatkową plamą na honorze naszej ulubionej marki powienien być właśnie fakt, że prototypowe, pięknie "ometkowane" pokazały się na wspomnianym wcześniej serwisie aukcyjnym zanim miały oficjalną premierę. Najwyraźniej rodzice któregoś z testerów kazali mu się pozbyć zalegającego szrotu...no chyba, że przypadkowo "wypadły z kontenera"...

I jeszcze 5 groszy....Włodarze z Krossa jednak mają głowę na karku. Kross Race 29er zniknął z aukcji tak samo szybko jak się pojawił. W końcu tajemnica to tajemnica. A poniżej kilka fotek tego co czeka fanatyków marki z wielkim "K" w sezonie 2013. Tymczasem mogą sobie poczytać obszerny wywiad na temat superstyczności 29erów Krossa na naszym przyjacielskim portalu velonews.

29_post_mount_male29_wezel_podsiodlowy_2_male

 

UPDATE

News, który raczej nie okazał się być pieśnią pochwalną zmotywował Krossa do odsłonięcia kart. Okazuje się, że wyniki mojego śledztwa potwierdzone weryfikacją fotek, których niestety nie mogłem opublikowac (brak zgody autora, którym nie była firma Kross), nie dotyczy tego, na czym jeżdżą wymienieni zawodnicy. Najprawdopodobniej moją ofiarą padł wcześniejszy prototyp, który zresztą okazał się klapą.

Przede wszystkim węglowe konstrukcje są autorskimi projektami polskiego producenta, który jedynie posiłkuje się katalogowymi profilami. Technologia rzeczywiście wydaje się być na wysokim poziomie, a dodatkowo kierunek obrany przez Krossa wydaje się być inny, niż wielokrotnie porównywana Barracuda - Przasnysz idzie raczej w wytrzymałość (1290g dla rozmiaru 17" vs <1000g dla MBika). Może maniaków wagi to zasmuci, ale mnie osobiście bardzo cieszy. Lepiej mieć pewność, że przy byle uderzeniu nic się nie stanie i mieć perspektywę zakupu na kilka mocnych sezonów.

Podobno najnowszy 29er ujeżdzany przez Radosława Rękawka w liczbach prezentuje się następująco:

(17"/19"/21")

Długość rury podsiodłowej – 430mm / 480mm / 540mm
Długość głównej rury – 590mm / 610mm / 640mm
Długość główki ramy – 110mm / 120mm / 140mm
Kąt rury podsiodłowej – 73º
Kąt główki ramy - 70º / 71º / 71,5º
Długość tylnych widełek – 434mm
Baza kół – 1084mm / 1094mm / 1119mm

Jest o niebo lepiej, niż zakładałem. W zasadzie nie ma się czego czepiać, choć w interesującej mnie dziewiętnastce 610mm z 73* górnej rury to takie pogranicze sportu i rekreacji. Umówmy się, że nie ma się z czego śmiać, ale oklasków też nie będzie. Dodatkowy niepokój wzbudza fakt, że podczas ustalania prawdziwej geometrii ramy praktyczny pomiar górnej rury dla 19" rzeczywiście potwierdził moje 'rewelacje', przy czym padło stwierdzenie, że 580mm górej rury C-C wychodzi jakimś cudem 610 efektywnie...nie będę komentował, powiem tylko tyle - właśnie zmierzyłem mojego Zaboo, C-C wyszło 590mm, efektywnie 610mm. Przemyślenia zostawam Wam...a Kross może jeszcze wprowadzi jakieś zmiany w wersji finalnej i bedzie ok.

29_glowka_1_male

Wielkim zaskoczeniem jest drastyczna zmiana kąta główki wraz z rozmiarem ramy. Istna awangarda, którą co prawda trudno zweryfikować w praktyce (ciężko mieć jednocześnie 170 i 195cm wzrostu :-) ), ale charakter roweru, a co zatym idzie, też i przeznaczenie będzie różnić się w zależności od wzrostu...że niby "mały, ale wariat", a duży nie taki ten tego? Trochę nie rozumiem tej niekonsekwencji.

Jeśli chodzi o machinę Bogdana Czarnoty, to jest to niższy model z nieco inną geo. Kąty są już stałe - 69,5/72,5*, czyli takie jak np. w Scottcie Scale, ogon przyjemne 440mm, ale niestety górna rura przy 19" ma 600mm (21" - 620mm). Tutaj można doszukać się analogii z Cubem, który ze sportem ma tyle wspólnego, co Daewoo Tico z podwójnym wydechem, rzecz jasna z kwasówy.

Przyznaję, pomyliłem się, nieco wyskoczyłem jak Filip z pobudzających fantazję konopii, ale czy rzeczywiście jest dużo lepiej, niż to pierwotnie wydumałem?